Słowacy planują wytyczenie nowych szlaków Tatrach. Jeżeli im się to uda, będzie można wejść na Baranie Rogi i Świstowy Szczyt.
W Słowacji zarejestrowane zostało stowarzyszenie obywatelskie „Tatrzańskie ścieżki”. Celem stowarzyszenia jest rekonstrukcja niektórych szlaków turystycznych w Tatrach Wysokich, a także wytyczenie kilku nowych, głównie tam, gdzie i tak chodzą czasem turyści górscy i rozdeptują stoki. Projektów jest kilkanaście, ale w pierwszym etapie skupiamy się na trzech szlakach.
Chodzi nam o przebudowę istniejącego już szlaku, wyprowadzającego na Lodową Przełęcz od strony Doliny Pięciu Stawów Spiskich oraz o poprowadzenie szlaku z Dzikiej Kotlinki na Świstowy Szczyt, a także największy z tych projektów, wytyczenie szlaku od Zielonego Stawu Kieżmarskiego przez Przełęcz Baranią do Terye’go chaty w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich, z odnogą na Baranie Rogi. Ścieżka od Lodowego Stawku na Lodową Przełęcz jest w fatalnym stanie, obsuwający się szuter utrudnia podchodzenie. Jest propozycja, by poprowadzić szlak z boku żlebu, po litej skale, i ubezpieczyć go łańcuchami. Na Świstowy Szczyt nieraz wchodzą turyści, chociaż nie ma tam szlaku, wyszukując co łatwiejsze podejście, bo szczyt jest atrakcyjny widokowo. Zimą podchodzą na niego również ski-alpiniści.
Inicjatorzy „Tatrzańskich ścieżek” proponują poprowadzenie szlaku od ścieżki prowadzącej ze Zbójnickiej Chaty na Rohatkę, w bok do Dzikiej Kotlinki, a następnie trawiastymi stokami na grań szczytową i nią na wierzchołek Świstowego Szczytu. Z pewnością najatrakcyjniejszym projektem wytyczenia nowego szlaku jest poprowadzenie ścieżki z Doliny Kieżmarskiej przez Baranią Przełęcz do Doliny Pięciu Stawów Spiskich, z wejściem na Baranie Rogi. Przejście przez Baranią Przełęcz między tymi dwoma dolinami znane jest od dawna. Chodzili tamtędy koziarze i poszukiwacze skarbów, a potem Węgierskie Towarzystwo Karpackie udostępniło to przejście dla turystów, zakładając w kilku miejscach ubezpieczenia. Ponowne udostępnienie tego przejścia turystom ucieszyłoby wielu, gdyż połączyłoby schroniska w dwóch sąsiednich dolinach atrakcyjnym szlakiem. - By jednak można było wytyczyć taki szlak, muszą się wypowiedzieć specjaliści od botaniki, zoologii, geologii, a także ratownicy tatrzańscy i strażnicy przyrody - wyjaśnia Argalacs.
Pod koniec tego roku ma powstać studium poświęcone tym projektom i wtedy zapadnie ostateczna decyzja. Szlaki byłyby ubezpieczone łańcuchami lub klamrami, ale o tym, gdzie są konieczne, decydowaliby ratownicy tatrzańscy.
http://www.e-gory.pl/wiadomosci.php?wiadomosci=1679