Nowe, świeżo odsłonięte "dziury" w Jaworznie.

[Flos_Carmeli]

Dziś, wraz z Luk'iem, udaliśmy się na teren jednego z najstarszych wyrobisk górnictwa węglowego na terenie Jaworzna.
Wielkim zaskoczeniem okazała się dla nas, świeżo odsłonięta dziura (szyb?) ok 4-5m głębokości, która być może prowadzi do wyrobisk znajdujących się pod powierzchnią terenu.
Drugim obiektem, który udało nam się znaleźć, był w większości zasypany (nie mniej jednak, od góry znajdowała się spora próżnia, do której można się bez większych problemów wcisnąć) fragment półokrągłej obudowy jakiegoś górniczego obiektu - przypominało to trochę obudowę sztolni upadowej.
Z uwagi na fakt, że nie mieliśmy ze sobą żadnego sprzętu eksploracyjnego - nawet światła - nie możemy napisać nic więcej na temat ani jednego, ani drugiego obiektu. Jutro planujemy nieco większy wypad, podczas którego spróbujemy wejść do obydwu obiektów. Postaramy się opublikować zdjęcia z obydwu miejsc.

[geolog]

Ciekawa sprawa -
co do pierwszego obiektu to wartałoby pokopać -
zamieście fotki z tych obiektów.

[luk]

Obszar na którym byliśmy zajmowała niegdyś kopalnia Wieliczka (koniec XVIIIw.) pozostałościami po niej są zniekształcone i porośnięte hałdy oraz wyrobiska. Na obszarach po Wieliczce powstała w XIXw. kopalnia Szczotki i to zapadlisko jest spowodowane najprawdopodobniej jej działalnością. Drugi obiekt to prawdopodobnie upadowa Jerzy I lub chodnik kop. Szczotki. Tego jeszcze nie jestem pewien. Jutro zbadamy oba obiekty i może się coś wyjaśni

[Flos_Carmeli]

Za nami kolejny etap rekonesansu wczoraj zaobserwowanych obiektów. Dziś w raz z Łukaszem, uzbrojeni w ciężki sprzęt eksploracyjny, ruszyliśmy w kierunku trzech nowonamierzonych obiektów w Jaworznie, w naszej dzielnicy (można wręcz powiedzieć że w promieniu max. 1km od naszych domów ).

Obiektem nr. 1 ("Zapadlisko w Wilczych Dołach"), stało się pogórnicze zapadlisko, na terenie działalności najstarszej w naszym mieście (bo pochodzącej z XVIIIw), kopalni Wieliczka, o której z resztą wspominał Łukasz w poprzednim poście. Zaraz po zachodzie słońca, wybraliśmy się na miejsce owego zapadliska. Dziura ma głębokość ok. 4m, w warstwach gliny wymieszanej z odpadami górniczymi i śmieciami. Jako, że teren jest od dawna znany z pagórowatego ukształtowania, miejscowi nadali mu nazwę Wilczych Dołów, a specyficzna mentalność tubylców sprawiła, że za wszelką cenę zapragnęli oni owe doły zniwelować, zasypujące je śmieciami. Po zainstalowaniu stanowiska zjazdowego - zjechałem. Na dole okazało się zalegać sporo piasku, gliny, śmieci i innych czynników skutecznie utrudniających dalszą eksplorację obiektu, do czasu usunięcia ich. Wykopki jednak zaplanowaliśmy na następny raz ze względu na brak czasu i wyjątkową niesympatyczność mieszkańców domostw znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie. Eksploracja pierwszego obiektu zakończyła się po około 1h.

Obiekt nr. 2 ("Próżnia pod łąką"), to niewielka próżnia (1m wys. x 2m szer. x 2m dł.), o charakterze zapadliska pogórniczego znajdująca się pod niepozorną, bujnie zarośniętą trawą - łączką. Do środka można wejść, poprzez - niemniej niepozorny - otwór ukryty pośród traw. Sama geneza tej próżni nie jest nam dokładnie znana, jednakże związana jest z całą pewnością, z działalnością górniczą, prowadzoną tutaj dość dawno na nieznacznej głębokości. Warto zauważyć, że odległość obiektu nr. 1 od "Próżni pod łąką" jest niewielka (ok. 100m), znajduje się na obszarze tegoż samego - starego - wyrobiska. Strop stanowią niezwykle ściśle związane korzenie traw. Ściany są typowe dla świeżo powstałego zapadliska, a spąg jest warstwą luźnego piasku/gliny.

Obiektem nr. 3 ("Upadowa") jest wentylacyjna sztolnia upadowa, o której pisałem w poprzednim poście. Należy ona do jednej z nieczynnych już kopalni (nie wiemy dokładnie której). Została ona zlikwidowana w 1973 (co wynika z daty zapisanej nad jedną z tam). Wejście do niej, jest również niepozornym kawałkiem półokrągłej obudowy, ukrytym na łące w pobliżu domostw. Ku naszej ogromnej radości - jest ona drożna! W każdym razie, dwie tamy, które do tej pory udało nam się pokonać mają szczeliny, przez które można się bez trudu przecisnąć. Jedyny problem - choć dość łątwy do uporania - stanowi materiał, który zalega tam aż pod sam sufit, zostawiając drożną (na długości ok. 20m - potem stopniowo opada i miejsca jest więcej) dość niską próżnię - w najniższych miejscach ok. 40cm od stropu. W przeciwieństwie, do eksplorowanej już przez nas upadowej Marian, nie mamy tam do czynienia z gęstym, poelektrownianym popiołem, ale z odpadami hutniczymi w postaci niezwiązanego, lekkiego, suchego żwiru. Kopanie w czymś takim przychodzi bez najmniejszego trudu, choć dzisiaj, z racji braku czasu, nie zdołaliśmy się przecisnąć do samego końca, co jednak nie zmienia faktu, że z pewnością przyjdzie to z łatwością - nawet bez użycia narzędzi! Jako, że mimo iż tunel jest drożny - wykluczamy możliwość eksploracji tego obiektu w przeszłości (po zamuleniu) przez jakichkolwiek eksploratorów, ponieważ wysokość jest zbyt niewielka, by ktokolwiek mógł tam się przed nami przecisnąć.

Na dzisiaj to tyle. Jak na kilku godzinny wypad, to i tak chyba całkiem nieźle - sami nie spodziewaliśmy się znaleźć aż tyle ciekawych miejsc. Dzięki nim - mamy co robić w ferie , tymbardziej że z każdym z w/w. obiektów można wiązać nadzieje na dostanie się - w przypadku 2ch pierwszych - do bardzo starych, bądź w przypadku ostatniego - do stosunkowo nowych infrastruktur, niewątpliwie związanych z górnictwem węgla kamiennego w Jaworznie.

[geolog]

No brzmi zachęcająco -
jakbyście mogli zrobić zdjęcia byłoby super
- zwłaszcza obiektu nr 3.

[Flos_Carmeli]

No brzmi zachęcająco (...)

... nie tylko brzmi, ale i wygląda

Zdjęcia - chętnie, ale cyfrówki żaden z nas nie ma. Ale myślę, że niebawem się coś uda załatwić

[Flos_Carmeli]

Obiekt numer jeden - wejście, w zbito związanych darniach trawy, utrzymujących strop próżni


Obiekt numer jeden - strop od dołu


Obiekt numer trzy - pierwsza tama. Na zdjęciu mało widoczny jest przeczołg na dole tamy, przez który bez większych problemów dostajemy się do kolejnej części


Obiekt numer trzy - Łukasz i ja. Łukasz między pierwszą a drugą tamą. Ja - połowicznie - po pokonaniu drugiej, w głównym ciągu upadowej.


Obiekt numer trzy - pod koniec akcji, okazało się, że nie jesteśmy wewnątrz sami


Obiekt numer trzy - moje nogi - między Iwszą a IIgą tamą


Obiekt numer trzy - za IIgą tamą. W dali widać czeluść korytarza.


Obiekt numer trzy - za IIgą tamą. Nieco dalej niż na poprzednim zdjęciu. Widać czyjeś kości. Na wysokości tego złomu co tam dalej wystaje ze żwirku poziom "żwirku" opada.


Obiekt numer trzy - szata naciekowa obiektu. Ciekawe kolory, ze względu na usytuowanie zaraz przy wejściu i zarośnięcie mchem

Kiedy robiliśmy te zdjęcia, w dalszych częściach sztolni powietrze nie było najlepsze, dlatego też nie wykopaliśmy zbyt dużo.

[geolog]

Obiekt ciekawy i warty odkopania dalszej części
Ciekawe sa też te kości -
czyżby kogoś kto chciał się przekopać dalej ?
A czy udało sie dotrzec do jakis informacji historycznych
o tym miejscu i obiekcie ?

[Pakosz]

Nie jestem znawcą, ale słyszałem że pyły którymi mulono stare szyby i sztolnie nie są zbyt przyjazne dla człowieków .....
Nie wiem czy to możliwe ale ponoć są one w pewnym stopniu radioaktywne.
Tak jest w przypadku FRANCISZKA na Czarnym Morzu.

[luk]

heh te kostki nie są chyba ludzkie , obiekt to część kopalni upadowo-odkrywkowej "Jerzy I ". Jest to dokładnie upadowa wentylacyjna działająca z upadową wydobywczą Jerzy. Cała ta kopalnia powstała w latach 50 XXw. i została zlikwidowana na początku lat 70' i należała do KWK Komuna Paryska ( Jan Kanty ). Z obiektów kopalni zachowały się: zarys odkrywki, dwa ceglane budynki, upadowa wentylacyjna i hałda. Węgiel był transportowany pod pobliską linię kolejową i tam ładowany na wagony. Co do kopania to w ostatniej akcji zaopatrzyliśmy się w małowydajne 'urządzenia wydobywcze" Normalnie moża się przecisnąć dalej, ale staramy się trochę poprawić komfort czołgania się wybierając ten żwirek



Na szczęście nie jest to pył . Kilka obiektów w Jaworznie faktycznie jest zamulonych pyłem ( szary popiół wyglądający jak cement pochodzący z EJ3 ). W upadówce Jerzy nie ma popiołu ale jest jakieś szkliwo hutnicze (wygląda jak szkło drobnomielone o czarnej barwie) dlatego warto mieć jakieś rękawice. W tym szkliwie całkiem przyjemnie się kopie i nie wygląda na radioaktywne

[luk]

Na dzień dzisiejszy obiekt nie jest zbadany do końca. Jakoś czasu brak Znalazłem też kilka ciekawych informacji o rozwoju górnictwa na terenie Jęzora i Dąbrowy Nar. "W 1953 r. powstały 2 kopalnie upadowe - "Feliks" i "Karol" i 2 odkrywki - "Jerzy" i "Jęzor I". Po 1954 r. założono kopalnie upadowe "Danuta", "Jan" i "Jerzy" w Dąbrowie Narodowej oraz odkrywkowe: "Jaworzno", "Jęzor V" i "Ludwik" [...] W 1970 r. powstała kopalnia "Brzęczkowice", czynna do końca lat 70', kiedy to w 1978 r. zbudowano kopalnię upadową "Jęzor VI". Wtedy też rozpoczęła pracę kopalnią głębinowa "Fryderyk", którą należy traktować jako szyb wydobywczy kopalni głównej. W 1976 r. jedyną czynną kopalnią upadową były "Brzęczkowice" [...] Tak wiec odkrywka "Jerzy" istniała tylko 2 lat, przechodząc w upadową. Wydobyto z niej około 100 tys. ton węgla. Odkrywkę "Jerzy II" eksploatowano zaledwie rok [...] Do kopalń upadowo-odkrywkowych o największym wydobyciu w szczytowym roku eksploatacji należały: "Jęzor V"-140tys. ton, "Jerzy"- 128tys. ton, "Jęzor II"-121tys. ton, "Danuta" 126tys. ton"

Jak widać ta upadowa jest jedną z największych z tego okresu w Jaworznie, ogólnie na up. "Jerzy" wydobyto w latach 1953-1970 1.880tys. ton węgla.

Pozdrawiam.

[admin]

jak wyglądaja obecnie tereny na których były kopalnie odkrywkowe?

[luk]

W większości przypadków teren jest zrównany i zasypany skałą płonną, i rosnie tam las. Jedyną odkrywką, (która jest cała) jaką sobie przypominam to "Marian". Ciekawe tereny są też po zachodniej stronie obwodnicy wschodniej GOP (rejony na południe od ul. Mostowej w Sosnowcu. Tam są budynki po upadowej Jęzor ( nie pamiętam który, chyba V ) i powinna też być odkrywka.

[Mar]

Czy już ktoś skartował tą jaskinię?

[Flos_Carmeli]

Którą jaskinię?