Ja z naszą klimontowską pocztą nie miałem aż takich kłopotów, ale raz pani przyjmująca ode mnie list nagle ot tak po prostu go nie przyjęła, na co ja do niej- a dlaczegoż nie? Ona mi na to odpowiedziała, że adres odbiorcy jest zły! Myślę sobie, kurfa czyżbym coś przekręcił?
Ale patrzę i wszystko jest dobrze, czytelnie i w ogóle. Mówię jej- no jest przecież napisane wszystko poprawnie. Wzięła z łaską mi ten list i spojrzała na adres raz jeszcze i mówi- ale tutaj nie ma nawet napisanego miasta, do którego list ma dojść. (Wtedy tak się zdarzyło, że nie miałem internetu i wysyłałem list polecony do FC Liverpool). Trochę wkurzony pokazuję jej dokładnie napisany adres wraz z ulicą (Anfield Road) i mówię, że to do klubu w Anglii, ale jej zdanie mnie po prostu rozwaliło, myślałem, że walnę ją z pięści- cytuję: "a skąd ja mam wiedzieć, że Liverpool to miasto i to jeszcze w Anglii?"
Myślę sobie, dobra kurna, mam dość! Wyszedłem z poczty z listem w dłoni. Tak się zdarzyło, że mama siedziała w samochodzie i powiedziałem jej by ona poszła spróbować wysłać ów nieszczęsny list jeszcze raz tyle tylko, że w innym okienku. Poszła i wychodzi po chwili oznajmiając mi, że druga kasjerka przyjęła go bez problemu
Wczoraj też mama miała taki sam problem, ale na szczęście po jej wytłumaczeniu "tak to jest właśnie miasto" pani na poczcie przyjęła liścik
Ps. W ogóle to czekam na przesyłkę i zastanawiam się po przeczytaniu pierwszego posta czy ją w ogóle dostanę w tym roku? Chyba będę musiał się tam przejść sam!