przez von Teusse w 05 Lut 2007, 13:18
no ok
mozemy pogadac normalnie bez tych emocji...wpierw moze wyprowadze Cie z błędu - otóż prace mam,na dodatek jeszcze robie to co lubie...gwoli małego sprostowania
Nie wiem co masz na myśli nierozumioejąc sposobu myslenia - ja rowniez nie rozumiem polskiego podejscia do spraw dziedzictwa, ktore ten region kształtowało-moze to ignorancja napływowych ktorzy za robotą na kopalni lub hucie zjechali ze wsi do miast- moze ich totalna nieświadomosci i małomiasteczkowość(?)- niedawno miałem własnie okazje przryjzec sie takiemu stanowi rzeczy otoz nijaki Szatan (skur....n, pich...c pier....) zniszczył stare zabudowania elektrowni bo miał to wszystko w dupie, interesował go tylko złom i jak tu nie płacic podatku za tak duzą nieruchomosc....dwa ze w tym miescie (Sosnowiec,Dąbrowa) nie ma prowadzenogo programu rewitalizacji obiektow poprzemysłowych, nie mysli o tym nikt - ( w ktorym innym kraju dopuszczono by do dewastacji np.cementowni grodziec - pierwszej w Królestwie Polskim),
Mnie ten stan rzeczy tak samo wkurwia jak i Ciebie podejrzewam, tylko ze nie sadze aby to sie jakosc w polskiej swiadomosci w miare szybko zmieniło, tam nie ma "mody na lofty" są jakies poje...ne pomysły na muzea techniki....i jak sie o nich pomysli to wyjdzie na to ze kazde miasto ze swoja przemysłową dzielnicą chce miec takie muzeum...po co nie wiem, te ktore sa nie mają tłumów zwiedzających....wiec to pomysł na kolejną ekonomiczną bzdure....itd w tym kraju najlepiej jest cos zostawic, zapomniec i potem zwalic wine np. na złomiarzy (huta cynku w szopienicach- ten ch..j co tym zarzadza dawno powinien siedziec za niezapewnienie nalezytej ochrony)
Moje stanowisko ze wole puste place wynika z tego ze wkurwia mnie patrzenie na nieudolnośc, ktora jest specjałem polityki regionalnej, predzej dotrze do mnie głupota jaką ktoś popenił burząc coś niż perfidne skazywanie obiektu na powolną destrukcje
Moje drugie stanowisko w sprawie pozyskiwania inwestorów stoi po stronie nie tworzenia na byłych terenach kopalnianych kolejnych biedronek, tylko przerabianiu pozostawionych budynków na mieszkania (choc w tym sztywnym kraju - zbyt dziwne i ekstrawaganckie było by gdyby cztero czy piecoosobowa rodzina mieszkała w starej maszynowni czy lampiarni...bez komentarza), lub pracownie-studia, zapewniam ze młodzi artysci czy osoby z wyobraźnią wiekszą niż miejski urzędas nie zniszczyli by tego
pozdrawiam