ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 11 Lip 2008, 23:43

Nie nami, tylko Tobą :lol:
... bo jeszcze nie ma na Twoim forum relacji z tej wyprawy
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez irek w 12 Lip 2008, 15:19

geolog napisał(a):Nie nami, tylko Tobą :lol:
... bo jeszcze nie ma na Twoim forum relacji z tej wyprawy

No właśnie... miałeś napisać relację... i co? :?
Image
Awatar użytkownika
irek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 45
Dołączenie: 24 Mar 2008, 01:16
Miejscowość: Ostrów Wielkopolski

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 18 Lip 2008, 17:07

Zamiast relacji, wybierzmy się Irku na taką wspinaczkę :D
http://pl.youtube.com/watch?v=VsprnrfQj ... re=related
oczywiście z takim strzałem do klamy jak w 1,13 min filmu
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez irek w 18 Lip 2008, 18:25

geolog napisał(a):Zamiast relacji, wybierzmy się Irku na taką wspinaczkę :D
http://pl.youtube.com/watch?v=VsprnrfQj ... re=related
oczywiście z takim strzałem do klamy jak w 1,13 min filmu

phi... prościzna.... 8)

Ten gościu to chyba spiderman :shock:

Może lepiej zjedźmy w dół... :roll:
Image
Awatar użytkownika
irek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 45
Dołączenie: 24 Mar 2008, 01:16
Miejscowość: Ostrów Wielkopolski

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez admin w 19 Lip 2008, 11:25

Image
Image
Awatar użytkownika
admin
Site Admin
 
Posty: 1501
Dołączenie: 07 Maj 2008, 08:42
Miejscowość: Klimontów

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez irek w 19 Lip 2008, 11:49

admin napisał(a):http://pl.youtube.com/watch?v=raHBY3LD_Zo

Dobrze że GOPR i TOPR tak nie ratują...
Image
Awatar użytkownika
irek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 45
Dołączenie: 24 Mar 2008, 01:16
Miejscowość: Ostrów Wielkopolski

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 19 Lip 2008, 21:36

Ten filmik tez jest dobry ale tak od 1min:
http://pl.youtube.com/watch?v=BHQ9pWEG9 ... re=related
Polecam wieczorna porą taki spacer:
http://pl.youtube.com/watch?v=90xfWYnz9 ... re=related
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez irek w 19 Lip 2008, 23:11

Widziałeś kiedyś w polsce żeby ktoś bez auta tak wchodził?
http://pl.youtube.com/watch?v=BHQ9pWEG9 ... re=related
Polecam wieczorna porą taki spacer:
http://pl.youtube.com/watch?v=90xfWYnz9 ... re=related[/quote]
no tego to nawet my nie zrobimy :-0 chya że grupa dream
Image
Awatar użytkownika
irek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 45
Dołączenie: 24 Mar 2008, 01:16
Miejscowość: Ostrów Wielkopolski

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 20 Lip 2008, 10:02

Grupa Dream jak widze ostro działa ... w przestworzach :lol:
sporo nakręcili tych filmików.
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez irek w 20 Lip 2008, 12:27

Image
Awatar użytkownika
irek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 45
Dołączenie: 24 Mar 2008, 01:16
Miejscowość: Ostrów Wielkopolski

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 20 Lip 2008, 17:14

Widziałem je - są GIT :P
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 22 Lip 2008, 11:38

Szukają skarbów w czeskiej kopalni złota

Gigantyczna nieczynna kopalnia złota tuż za naszą południową granicą jak magnes eksploratorów
z całej Polski.

Część korytarzy jest pod wodą. Niektóre można przejść, inne trzeba przepływać pontonem. Na zdjęciu Paweł Grabowiecki z Głuchołaskiego Klubu Eksploracji.
Zlate Hory: kopalnia złota - 130 kilometrów korytarzy, szybów i pochylni! - zachwyca się Arkadiusz Jabłoński z Głuchołaz. - Najwyższy czas opowiedzieć ludziom, że w górach za Zlatymi Horami znajduje się podziemne miasto - w oczach Arkadiusza Jabłońskiego z Głuchołaz zapalają się ogniki, kiedy zaczyna o tym opowiadać. Od kilkunastu lat penetruje stare czeskie kopalnie złota i miedzi tuż obok Kopy Biskupiej. Zaczynał, asekurując się… sznurem do prania. Dziś z internetu czy sklepów alpinistycznych ściąga najlepszy sprzęt, żeby całymi dniami wędrować po podziemiach.

- To współczesna kopalnia, która połączyła w całość stare sztolnie złota, sięgające XVI wieku - opowiada Arek Jabłoński. - Stare torowiska, kończące się przepaścią, w którą spada woda. Jedna z moich wypraw trwała bez przerwy cztery dni, z biwakami noclegowymi. Ale tam czas biegnie inaczej.

Nie da się opisać emocji, kiedy się zjeżdża po linie pod ziemią, w kompletnych ciemnościach, 200 metrów w dół kominem wentylacyjnym i jeszcze nie sięga się dna. Nie da się opisać bajecznie kolorowych nacieków skalnych w Błękitnej Sztolni. Nie da się sfotografować potęgi podziemnych komór wyrobiskowych, mieszczących z powodzeniem głuchołaskie osiedle, na którym Arek mieszka. Jest jednak takie miejsce, gdzie nawet stojąc na powierzchni, można poczuć i zobaczyć potęgę i grozę zlatohorskich podziemi. Największe w tych górach zapadlisko dawnego górniczego wyrobiska - Żebraczka.

Olbrzymy w Dolinie żebraczki
Do dawnego przejścia granicznego Konradów - Zlate Hory jest stąd ledwie 7 kilometrów, ale mało kto zna to miejsce. Trzeba zboczyć z turystycznego szlaku, sforsować siatkowe ogrodzenie. Między lichymi brzozami grunt nagle się kończy, jakby jakiś olbrzym uciął ziemię nożem. 60 metrów pod stopami widać resztki lasu, który kilkanaście lat temu zapadł się do wyrobiska i odsłonił wnętrze kopalni. Zapadlisko ma około 100 metrów szerokości i 150 długości. Dziesięć metrów pod skorupą ziemi odsłania się dawna komora górnicza. Nawet na powierzchni słychać, jak w wilgotną otchłań lecą oderwane ze stropu kamienie, jak kapie podziemny strumień. Czuć specyficzny zapach wilgoci i starej kopalni. W bocznych ścianach, kilkanaście metrów powyżej dna, widać wejścia do korytarzy górniczych. Wystają z nich resztki drewnianych drabin i poręczy.

- Nigdzie w Polsce ani za granicą nie widziałem czegoś takiego - opowiada Adam Wojcieszonek z Gdyni, jeden z doświadczonych eksploratorów podziemi i dawnych kopalń z Pomorskiego Klubu Eksploracyjnego. - Głębiej i dalej znajduje się kolejnych 6 podobnych lub jeszcze większych komór górniczych. Leżą parami jedna pod drugą. Na jedną z wypraw zabraliśmy ze sobą agregat prądotwórczy i reflektory o mocy 3 kilowatów. Mimo to nie udało nam się oświetlić stropu ani przeciwległych ścian. Dalmierza o zasięgu 30 metrów nawet nie wyciągaliśmy z plecaka.
- W Dolinie Żebraczki i okolicy jest jeszcze kilkanaście takich komór, z których sama Żebraczka jest chyba najmniejsza - opowiada Arkadiusz Jabłoński. - Kolejna komora jest tuż obok, prawie pod powierzchnią ziemi. Czasem jeżdżąc pobliską szosą, zastanawiam się, czy się kiedyś nie zapadnie.

- Piekielna czeluść robi ogromne wrażenie - Adam Wojcieszonek opisuje wrażenia po dotarciu do pierwszej z podziemnych komór górniczych. Korytarz, którym szli, nagle skończył się urwiskiem, które okazało się swoistym balkonem w ścianie podziemnej sali. Na linach spuścili się na jej dno. W dnie był kolejny otwór wejściowy do komnaty leżącej jeszcze niżej. Obie komory otaczała plątanina korytarzy komunikacyjnych.

Bungee w podziemnej komnacie
Pomorski Klub Eksploracji od jesieni ub. roku trzy razy organizował kilkudniowe wyprawy do kopalni w Zlatych Horach. W pierwszej uczestniczył znany pisarz i speleolog Wojciech Kuczok. Trafili tu dzięki kontaktom z czeskimi amatorami starych kopalń. Informacje o ich odkryciach razem z fotografiami z wyprawy ukazały się później na najbardziej popularnych portalach poszukiwaczy skarbów i podziemi w Polsce (www.eksploracja.org.pl; www.goldcentrum.pl, www.odkrywcy.net). Ich śladami już podążają kolejni amatorzy przygód. Grupa z Warszawy uznała, że wielkie podziemne sale to idealne miejsce na uprawianie skoków bungee.
- Już samo wejście robi niesamowite wrażenie, podobnie jak studnie głębokie na 300 metrów - relacjonuje na jednym z forów internetowych Maciej, geolog z Sosnowca.

– Trzeba zejść kilkaset metrów pod ziemię, żeby zobaczyć taki cud natury: sople rosnące w górę – zachwyca się Arkadiusz Jabłoński. Do kopalni weszli przez Żebraczkę. Jeden z jej bocznych chodników leży stosunkowo nisko, ale dalej jest zamurowany. Przez wykruszony kawałek muru przecisnęli się najszczuplejsi. Dotarli do wyższych chodników wychodzących na ścianę komory i kilkanaście metrów nad dnem zapadliska założyli stanowisko wspinaczkowe dla pozostałych. Pierwszego dnia penetrowali chodniki z lewej strony komory wejściowej. Prowadzi do nich pionowy szyb, a w nim - resztki dawnej drewnianej klatki schodowej. Jak w filmach o Indianie Jonesie, drewniane schodki i szczeble pękają pod lekkim naciskiem i lecą dziesiątki metrów w dół, na głowy kolegów.

Drugiego dnia weszli w korytarze po prawej stronie Żebraczki. Przez godzinę szukali przejścia, którym można się przecisnąć dalej. Za murowaną tamą zaczyna się osiem równoległych sztolni opadowych. Jeszcze niżej chodniki zalane wodą prawie pod sam sufit. Musieli wracać po ponton, przydał się zresztą na następnych zalanych odcinkach. Jeszcze niżej zaczynają się obszerne chodniki transportowe z torami kolejki elektrycznej. To one prowadzą do gigantycznych pustek wewnątrz ziemi.

- Cały czas nie mogę się otrząsnąć z fascynacji tym podziemnym światem - mówi Wojcieszonek, który już planuje kolejne wyjazdy do Czech.
Zdaniem eksplorerów zlatohorskie kopalnie należą do stosunkowo dziewiczych, nie mają np. śmieci, pozostawianych często przez niekulturalnych amatorów mocnych wrażeń. Godzinę drogi od wyjścia trafili natomiast na ślady ludzkiego legowiska: prześcieradło rozłożone na posłaniu z desek i pozostawione obok trampki. A na ścianie wymalowaną farbą datę 25.03.2005.

- Tam docierają nawet złomiarze - opowiada Arek Jabłoński. - Po zamknięciu kopalni pod ziemią zostało mnóstwo sprzętu, jest nawet rdzewiejąca winda, wagoniki kolejki, stare telefony górnicze, świdry w ścianach. W najstarszych częściach można trafić na średniowieczne, drążone w drewnie rury do odprowadzania wody. Słyszałem, że niektórzy poszukiwacze zabierają ten sprzęt do muzeów.
Adam Wojcieszonek ocenia, że jego grupa w czasie trzech ekspedycji zbadała może około 25 procent kopalni. Na głębokość 300 metrów pod powierzchnią ziemi w wąskich korytarzach musieli zostawić przyrządy pomiarowe, ale potem zeszli w pionie jeszcze kilkadziesiąt metrów w dół.

- Chcemy jeszcze dojść do podziemnych rzek. Od znajomych Czechów mamy mapy i wskazówki, gdzie się znajdują - relacjonuje w internecie geolog z Sosnowca.

- Mało kto tam wchodzi, choć wśród miejscowych można spotkać ludzi, którzy tam dawniej pracowali i świetnie znają podziemia. Choćby słynny Henry Horylica - opowiada Arkadiusz Jabłoński. - Kiedyś spotkałem pod ziemią ekipę Czechów z Szumperka. Przywitaliśmy się serdecznie, pogadaliśmy, gdzie idą i jakie mają mapy.

Tona złota w trzy lata
Współczesna historia kopalni w Zlatych Horach zaczęła się w 1952 roku, kiedy czeskie władze zaczęły szerokie badania geologiczne masywu góry Przeczna (Pricny Vrch - 975 metrów nad poziomem morza). To bardzo charakterystyczny, płaski i zalesiony grzbiet górski, przy dobrej pogodzie świetnie widoczny z wieży na Kopie Biskupiej, a nawet z Nysy. Wydobycie rud metali kolorowych i złota rozpoczęto w 1964 roku. Rudę przerabiano w zakładzie w dolinie Złotego Potoku pomiędzy Przeczną a Małą Kopą, gdzie do dziś stoją jeszcze nieczynne budynki przemysłowe. Jak podaje Sotiris Joannidis, autor książki "Złoto i żelazo”, w latach 60. wydobywano tu z podziemi 17 ty.s. ton rudy rocznie, a w latach 70. i 80. nawet 300 tys. ton rocznie. Wykopywany z podziemnych komór materiał skalny zawierał 5,5 procent miedzi, co dawało roczne wydobycie 1650 ton miedzi, 50 ton wolframu, 200 ton krzemionki do produkcji szkła. Dodatkowo z urobku odzyskiwano rocznie około 70 kilogramów złota i 1200 kg srebra.

W latach 80., podczas wiercenia sztolni Mir (dziś leży niedaleko górnej stacji nowego wyciągu narciarskiego Bohemaland), niespodziewanie górnicy przebili się do najstarszej części średniowiecznej kopalni złota Hackelberg i Starohori. W XVIII wieku jej korytarze zostały zalane przez podziemne wody, bo ówcześni górnicy nie potrafili sobie poradzić z jej odprowadzeniem na powierzchnię. Zrezygnowali z dalszych poszukiwań, podejrzewając jednak, że pod nimi znajdują się kolejne bogate żyły złotonośne.

Przekopanie się współczesnych górników do dawnych korytarzy niespodziewanie pozwoliło odwodnić, a potem spenetrować starą kopalnię. Czescy geolodzy Josef i Vera Vecerovie, którzy badali wtedy Alt Hackelberg i Starohori, opisują w swoich pracach, jak wyglądał niedostępny przez trzy wieki system korytarzy i komór: wypełniony błotem do wysokości jednego metra, z wytrącającymi się na ścianach i stropach nawisami osadów żelaza i resztkami drewnianych konstrukcji górniczych.
Państwowa firma wydobywcza, która w 1990 roku dobrała się do złóż pod starą kopalnią Hackelberg, w ciągu trzech lat wydobyła 1300 kilogramów złota. Mimo to utrzymanie kopalni było nierentowne. W 1994 roku zakład zamknięto. 500 ludzi ze Zlatych Hor i okolicy straciło miejsce pracy. Pozostała tylko ekipa, która zajęła się rekultywacją terenów eksploatacyjnych. Wyloty sztolni zabetonowano, zasypano, teren wydobycia zagrodzono płotem i obsadzono młodym, świerkowym lasem, żeby utrudnić dostęp. Zamurowano i zakratowano podziemne korytarze. W te miejsca na nowo wgryzają się poszukiwacze, ryjąc nowe wejścia do starych korytarzy.
A złoto na Przecznej Górze nadal rozpala wyobraźnię. Arek Jabłoński opowiada, jak w 1997 roku wielka powódź zalała i dokładnie przepłukała system podziemnych kanałów. Woda wyniosła wtedy do górskich potoków skalny urobek. Pod sztolnią Mir ludzie znajdowali samorodki złota wielkości kilku milimetrów.

Zwykli turyści muszą poczekaćW ubiegłym roku władze Zlatych Hor wysłały do funduszu norweskiego wniosek o dotację wysokości 400 tys. koron (ok. 55 tys. zł) na prace dokumentacyjne i projektowe, jak zabezpieczyć, a potem udostępnić dla turystów dwie stare sztolnie: Pocztową i Miedzianą. Niestety, jesienią ub. roku projekt został odrzucony. Starosta miasta Milan Rac zapowiada dalsze starania o pieniądze na ten cel w funduszach europejskich. Lokalne władze nie ukrywają, że wzorem dla nich jest świetnie zagospodarowana polska kopalnia w Złotym Stoku. Od trzech lat w Zlatych Horach działa też stowarzyszenie speleologiczne (www.starohori.ic.cz), którego celem jest naukowe badanie i starania o udostępnienie turystyczne starych kopalni. Jedno z ich opracowań przewiduje m.in. wybudowanie nad zapadliskiem Żebraczka platform, umożliwiających bezpieczny dostęp dla zwiedzających. Autorzy opracowania szacują, że zainwestowanie kilkunastu milionów koron przyciągnie do nowej atrakcji około 50 tys. turystów rocznie. Sama Żebraczka została już zresztą uznana za narodową pamiątkę kulturalną i jest chroniona prawnie, podobnie jak kilka innych najstarszych obszarów górniczych na Przecznej.
Arkadiuszowi Jabłońskiemu z Głuchołaz też marzy się szersze zaprezentowanie podziemnych skarbów. Z grupą przyjaciół założył nieformalny Głuchołaski Klub Eksploracji. Teraz chcą się zorganizować jako sekcja przy Towarzystwie Przyjaciół Głuchołaz.

- Chciałbym tam prowadzić wyspecjalizowane grupy turystów, gotowych na wysoką dawkę adrenaliny - przyznaje Arek Jabłoński. On sam jest zafascynowany ogromem pracy i wysoką techniką dawnych górników. - Ale po naszej stronie granicy też jest co pokazać. Chciałbym doprowadzić do otwarcia dla turystów zakratowanej sztolni przy ul. Andersa w Głuchołazach, zagospodarowania terenów dawnych kopalń przy Sarnim Potoku. Przecież my też mamy się czym pochwalić.
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez Sławek w 22 Lip 2008, 19:23

Fajnie sie czyta o Zlatych Horach - z zapartym tchem :D
Sławek
Awatar użytkownika
Sławek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 785
Dołączenie: 17 Sie 2007, 09:56
Miejscowość: Pogoń

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez geolog w 05 Lis 2008, 22:37

... I już po kolejnej bardzo owocnej i udanej V wyprawie w Zlate Hory.
W czasie niej m.in.
- spenetrowalismy po 170m wspinaczce część pietra
górnego kopalni Hornickie Skały -
reszta została do penetracji na kolejna wyprawę.
- zjechalismy szybem z wodospadem
- dotarlismy wreszcie na samo dno Sali gdzie skakalismy
- spenetrowalismy nową, część kopalni na poziomie III
- na powierzchni z kolei spanetrowalismy część powierzchniowa kopalni
wraz z szybem Pomocna jama ( - 300m )
Jednak do penetracji zostało ok 3/4 całej kopalni !!!

Oto garść zdjęć z tej wyprawy:
http://chaos.miejsca.com/zh2/index.php

"Niemiało" kroi sie pomysł na VI Zimowa wyprawę w Zlate Hory
a celem nr 1 jest ten słynny Szyb z Wodospadem a la Turbina
przy którym bylismy ostatnio bo to potencjalna droga na III poziom
którym można pochodzic po całej kopalni !
Chłopaki z Zielonej Góry, Głuchołaz i Poznania już zapowiedzieli swój udział
W planie tez inne pomysły ale na ich opis przyjdzie czas.
Poza tym chetnie porobiłbym zdjęcia Żebraczki zimą
gdy są potężne sople lodowe.
geolog
geolog
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 979
Dołączenie: 30 Kwi 2006, 21:24

Re: ZLATE HORY MINE EXPEDITION 2008

Postprzez Sławek w 09 Lis 2008, 12:05

Maciek ta kopalnia jest niesamowita, zdjęcia świetne gratulacje i dalszych sukcesów w eksploaracji tych podziemi.
Swietne :D
Sławek
Awatar użytkownika
Sławek
Klimontowiak
Klimontowiak
 
Posty: 785
Dołączenie: 17 Sie 2007, 09:56
Miejscowość: Pogoń

PoprzedniaNastępna

Powróć do Kopalnie, sztolnie, bunkry, lochy...

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

cron