przez geolog w 03 Lis 2006, 21:07
W miniony weekend, z okazji Gliwickich Dni Dziedzictwa Kulturowego, w kopalni Sośnica-Makoszowy, można było zobaczyć, jak pracują górnicy i wejść na dach szybu.
Zanim turyści zjechali na dół, zmierzono im ciśnienie i osłuchano. Następnie, zwiedzający kopalnię otrzymali ubranie tj. na co dzień obowiązuje górników, czyli gumowce, granatową kurtkę, spodnie, flanelową koszulę, kask, a nawet majtki - męskie, bo tylko mężczyźni pracują pod ziemią. Kazimiera Lis, szatniarka, pokazywała przybyszom, jak należy zakładać onuce oraz wręczała kostkę szarego mydła i ręcznik, aby się wykąpać po powrocie na powierzchnię. Turystów wyposażono oczywiście w lampy i pochłaniacze.
Już po paru minutach, zwiedzający znajdują się na poziomie 550 m (najpłytszym ze wszystkich w kopalni). - Wcale nie jest tu tak ciemno, jak myślałam - oświadczyła jedna z pań, która chciała zobaczyć jak wygląda praca jej męża. Pod ziemią, turyści przesiadają się do jednego z wagoników mieszczących 12 os. Zwiedzających oprowadzają po korytarzach kopalni przewodnicy, którzy na co dzień są nadsztygarami i pracują na dole. Podróż po kopalni, wiedzie nie tylko krętymi korytarzykami kopalni. Przewidziane jest także zwiedzanie szybów. Tam przewodnicy zapraszają gości na dach, aby zobaczyć panoramę Gliwic.
- Warto było wstać o godz. 5, żeby tu przyjechać - skomentowała Manuela Popiec, która przyznała, że była już w niejednej kopalni. - Niech powtórzą taką wycieczkę, tak jak kiedyś to było na Barbórkach. Jak pokażą wyrobisko w pracy, to pierwszy się zapiszę - oznajmił Jerzy Kazimierczuk.
Źródło: Gazeta Wyborcza, 2006-09-18