sprawa pompowania wody i tego wywiewu nie ma nic z soba wspólnego... KWK Jan Kanty tez pompuje wode z wiadomych powodów mysle <by niezatopic min. KWK Kazimierz> . Wywiew o takiej sile i skladzie swiadczy, ze sasiednia KWK jest polaczona ze starymi wyrobiskami badanej kopalni. CO i CO2 to jedne z typowych gazów wyciaganych przez wentylatory w normalnej kopalni. Czyli istnieje nieszczelnosc w systemie wlot- wylot powietrza w zakladzie górniczym. Tylko jest problem ze ten sklad moze sie utrzymywac przez dlugi czas. Czemu szyb nie jest zalany to sprawa oczywista... pod nim sa wyrobiska bliskiej kopalni. Cala woda splywa poprzez te nieszczelnosci, którymi wydostaje sie "powietrze" do mozliwe ze czynnych wyrobisk. Sumujac: wody nie powinno byc, sklad powietrza moze sie zmieniac ale i tak bedzie dalej szkodliwy dla czlowieka... ot caly urok weglówek
jak dla mnie to TYLKO w aparatach tlanowych. Stanowczo odradzam schodzenie bez tego typu zabezpieczenia. Ten gaz ma to do siebie, ze mozna poprostu zemdlec (zeby tylko zemdlec) <radzi>
Zapewniam że ewentualni zjeżdżający to nie kamikadze i doskonale zdają sobie sprawę z czyhających niebezpieczeństw.
Bez odpowiedniego sprzętu to można sobie pochodzic po płycie szybu i troche postukać i ewentualnie zaglądnąć do środka i zrobic kilka zdjęć.
Z takim "powietrzem" nie ma żartów a żyje się raz.
Po to też tak dobrze zabezpieczają wszystkie szyby i inne takie likwidowane obiekty.
Najlepiej też byłoby spytać fachowców z kopalni ale każdy na powie nie wolno i już... może jak uda się wyprawa na Barbórkę do Kopalni Kazimierz dowiemy się coś nowego.
No właśnie niektórzy którzy sie nachylali nad otworem już mieli gwiazdki w oczach
Do dzisiaj jednak nie wiem czy to od tego powietrza czy od czegoś mocniejszego ... z domowej spiżarni.
Kurcze to na tym biznes można zrobić wykupić teren, ogrodzić i za 5 zeta dawać się sztachnąć lepsze jak uprawa grzybków halucynogennych nie no oczywiście żartuje. jako że nie mam sprzętu to moge wpaść postukać w szyb i zrobić zdjęcia wnętrza o ile zdąże
HAHAHA ale sie usmialem
Ja moge przyjac funkcjonalnosc tych ptaszkow kopalnianych, ktore zdychaly jak sie tlenek wegla pojawi.
Spuscicie mnie na linie, jak sie przestane na niej wierzgac to znaczy zeby nie wchodzic