Od dosyć dawna uzależniony jestem od pewnej gry: Return to Castle Wolfenstein. Gierka dosyć stara, ale może dzięki temu dosyć dobrze chodzi na moim starym kompie. Nie każdy może kojarzy albo pamięta, więc przypomnę. Gierka traktuje o czasach II wojny światowej. Wcielamy się w postać amerykańskiego agenta tajnych służb. I walczymy w Europie na terenie III Rzeszy.
Jak na grę o II wojnie przystało, przygody są mniej lub bardziej związane z rzeczywistością. Możemy sobie postrzelać do żołnierzy Wehrmachtu w starym niemieckim zamku. Walczymy z zombii w kryptach starego kościoła. Łazimy po miasteczku, w którym są piwnice z winami. Jedna z plansz kończy się wzlotem samolotu rakietowego.
Gra doczekała się także rozbudowanej wersji Enemy Territory, która jest wersją tylko dla trybu multiplayer. Ja sam nie gram co prawda w trybie MP, ale z ciekawości grę ściągnełem.
Do tego udało mi się znaleźć dodatkowe plansze. Do standardowej gry także można znaleźć plansze robione przez amatorów. Trzeba przyznać, że nie są one wcale gorsze niż te "fabryczne". Być może niektóre są nawet znacznie fajniejsze i bardziej chwytają za wyobraźnię.
Plansze robione są przez ludzi z różnych krajów, np. przez Amerykanów, Francuzów, Rosjan, Estończyków, Szwedów. Są nawet plansze stworzone przez Niemców! Niestety nie udało mi się jak na razie znaleźć żadnych plansz zrobionych przez Polaków. Czyżby w Polsce brakowało fachowców?
W czasie II wojny światowej Polska odegrała specyficzną rolę. Polacy stanowili 4 lub 5 co do liczebności siłę zbrojną. Walczyli na wszystkich frontach. Ale jak dzisiaj włączam Wolfensteina ET i widzę, że w środku Europy nie ma żadnych plansz to mnie zastanawia czy tutaj nie było wojny?
A może tematyka innych plansz mogłaby być zupełnie inna? Np. wkroczenie polskich wojsk do Czechosłowacji? Temat dosyć wstydliwy. A może coś z political-fiction, np. w stanie wojennym Sowieci jednak wkraczają...
Polacy to nie gęsi i swoje plansze mają, a może jednak nie!?